Odkryłem czym jest dirty pleasure czytając tą książkę. Od samego początku widziałem tu bezczelne eksploatowanie wytartych wątków "dwunastu wchodzi - jeden wychodzi", obcy budujący piramidy, potomkowie prastarych cywilizacji szkolący się przez 9000 lat w sztukach walki, starożytne budowle i pisma. Do tego hackerzy, katastrofy lotnicze, strzelaniny, walki wręcz, patologiczni mordercy... Wszystko ograne, a jednak przeczytałem od deski do deski. Może brakuje mi akurat takiego rodzaju przygody... Nie zmienia to faktu, że nie jest to literatura wybitna i przeznaczona raczej dla starszych nastolatków. Pewnie sięgnę po kolejne tomy.