Na początku XX wieku w Niemczech było wśród Żydów więcej naukowców i przedstawicieli wolnych zawodów niż w Ameryce czy Wielkiej Brytanii. Ludowa niechęć do Żydów nie była ani głęboka, ani powszechna. Rzadko manifestowała się wybuchami masowej przemocy, tak powszechnymi w innych częściach Europy. Podejmowane przez nazistów próby rozbudzenia wśród Niemców uczuć antysemickich poprzez organizowanie publicznych pokazów gwałtu skierowanego przeciwko Żydom przynosiły skutek odwrotny od zamierzonego i musiano ich zaprzestać. Jeden z najwybitniejszych historyków Zagłady, Henry L. Feingold, twierdził, że gdybyśmy dysponowali wynikami sondaży opinii publicznej mierzącymi poziom nastrojów antysemickich „w czasach Republiki Weimarskiej, okazałoby się prawdopodobnie, że Niemcy żywili wobec Żydów mniejszą niechęć aniżeli Francuzi”. W procesie unicestwiania Żydów ludowy antysemityzm nie był nigdy czynnikiem sprawczym. Przyczynił się co najwyżej pośrednio do przeprowadzenia masowego mordu, wywołując apatię, z jaką większość Niemców przyjmowała los Żydów, choć miała jego świadomość, lub z jaką godziła się trwać w nieświadomości. Jak pisze Norman Gohn, „ludzie nie mieli ochoty ujmować się za Żydami. Powszechna obojętność, łatwość, z jaką ludzie zapominali o Żydach i ich losie, była z pewnością po części efektem mglistego poczucia, że [...] Żydzi byli w pewnym sensie niepokojący i groźni”.
Richard L. Rubenstein idzie krok dalej i utrzymuje, że niemieckiej apatii — a więc, by tak rzec, biernego współudziału zwykłych Niemców w Zagładzie — nie da się w pełni zrozumieć bez postawienia pytania: „Czy większość Niemców uznawała pozbycie się Żydów za korzystne?” Inni historycy wyjaśniają jednak przekonująco ów „współudział przez przyzwolenie” czynnikami, które nie wiążą się w żaden sposób z przekonaniami na temat charakteru lub natury Żydów. Walter Laqueur podkreśla, że „niewielu ludzi interesowało się losem Żydów. Większość miała znacznie poważniejsze problemy. Był to nieprzyjemny temat, związane z nim spekulacje były bezproduktywne, unikano zatem dyskusji na temat losu Żydów. Rozważanie tej kwestii odłożono na bok i odsunięto w bliżej nieokreśloną przyszłość”.