User Profile

Rafał Wileczek

maladictus@bookwyrm.social

Joined 1 year, 4 months ago

Czytelnik, choć próbowałem też sił jako autor książek o tematyce informatycznej (programowanie w PHP i C++). Na szczęście tutaj ich nie ma ;)

Powoli przenoszę się z serwisu GoodReads – ponieważ nie wszystkie książki z moich półek da się zaimportować, żeby dowiedzieć się, co lubię czytać, zajrzyj tutaj: www.goodreads.com/user/show/40206582-rafa

Znajdziesz mnie m. in. na Mastodonie: pol.social/@maladictus

reportaż #nonfiction #fantasy #scifi #beletrystyka #fantastyka #abstrakcja #wyobraźnia #Śląsk #technologia #informatyka #programowanie #programming #internet #elektronika #electronics #fedi22

This link opens in a pop-up window

Rafał Wileczek's books

Currently Reading

Ekke Overbeek: Maxima culpa (EBook, polski language, Agora) 5 stars

Czy Karol Wojtyła wiedział o pedofilii wśród księży, zanim został papieżem? Czy pomagał im uniknąć …

Koniecznie przeczytać!

5 stars

W kraju, gdzie ludzie do życia bardziej potrzebują mitów niż czystego powietrza, książka ta niewiele zmieni. Póki nie dojdzie do głosu pokolenie, dla którego postać JPII jest zaledwie elementem memów... Ale książka ta jest potrzebna i warto ją przeczytać, a może nawet trzeba.

Szczepan Twardoch: Pokora (Paperback, 2020, Wydawnictwo Literackie) 5 stars

Review of 'Pokora' on 'Goodreads'

5 stars

Najnowszą książkę Twardocha czyta się dobrze, na jednym tchu, choć jest przygnębiająca i dołująca. Zachęca do refleksji nad dziejami Górnego Śląska, ukazując ten region, jego mieszkańców i problemy z normalnego, ludzkiego punktu widzenia. Oczywiście wszystko poprzez historię pokręconego życia-nieżycia Aloisa Pokory, bohatera, z którym szalenie ciężko jest się zaprzyjaźnić.
Serdecznie polecam.

Janina Bak: Statystycznie rzecz biorąc. Czyli ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla? (Paperback, Polish language, 2020, W.A.B. / GW Foksal) 5 stars

Review of 'Statystycznie rzecz biorąc. Czyli ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla?' on 'Goodreads'

5 stars

Sześć gwiazdek na pięć! Od kilku lat czytuję (nieregularnie, fakt) bloga Janina Daily i z pewną dozą nieśmiałości, cytując klasyczkę (Brydzię?) ze słynnej reklamy, co to umilała nam wieczory w latach dziewięćdziesiątych, sięgnąłem po tę książkę... I nie zawiodłem się – czyta się świetnie, można się sporo nauczyć, momentami pęka się ze śmiechu, a czasem przychodzi taka refleksja, że człowiek powinien doceniać tych wszystkich, którzy tak fajnie potrafią operować słowem i pisać z takim poczuciem humoru i w ogóle pisać i się zdyscyplinować, bo ja na ten przykład od marca próbuję dokonać sztuki nielada, a mianowicie mam zamiar popełnić wpis na bloga po kilkuletniej przerwie, i to nie taki wpis kulinarny, czy o rozkminach jakie to mną uczucia szamocą na lewo i – za przeproszeniem – na prawo, ale taki konkretny, o internecie rzeczy i jak to opracowałem kilka zabawek, które pozwolą wyhodować sobie jeszcze więcej tkanki tłuszczowej, bo zwolnią …